5. DOBREGO DNIA

hej

 

Julia wróciła do siebie grubo po 9 rano, od razu po tym jak Adam wysłał sms do Jadzi

 

Od: Adam

Musiałem wyjść. Klucze są pod wycieraczką.

 

Kto w dzisiejszych czasach zostawia klucze pod wycieraczką? – Julia pomyślała kąśliwie.

Zdjęła w przedpokoju buty i udała się do kuchni. Nalała wody do szklanki i usiadła przy stole, na krześle, które na co dzień zajmuje Adam…. Na pustym stole znajdowało się tylko pudełko Rafaello z przyklejoną na nim karteczką. Julia sięgnęła po nią i przeczytała treść krótkiego liściku

 

Życzę Ci dobrego dnia

~  ~  ~

Przepraszam….

A.

 

Uśmiechnęła się z satysfakcją. Musiała przyznać szczerze, że jej zaimponował tymi przeprosinami. Ona jeszcze nikogo chyba nigdy za nic jeszcze nie przepraszała. – zamyśliła się na moment.

Sięgnęła po laptop leżący na blacie kuchennym i włączyła muzykę, którą załadowała jej Jadzia na pendrive. Cała dyskografia wiadomo jakiego zespołu plus wszystkie krążki solowe… Nie bardzo kręciła ją taka muzyka, ale … jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma – zachichotała.

Podczas słuchania losowo wybranych piosenek trafiła na jeden szczególny, dojrzały głos… ta chrypa wywoływał u niej dreszcze… Brałaby go w ciemno, bez oczekiwań, bez obietnic i zbędnych zobowiązań – przygryzła wargę.  Może jednak warto poznać ich … twórczość – pokiwała ochoczo głową.

 

 ~*~*~

 

Tak też spędziła kilka godzin, tego jakże miłego dnia, słuchając piosenek osób, które wyglądały na bezdomnych…. Dla których jedynym Domem Mody jakich ich ubierał był MOPS ówczesnych czasów.

Jednak melodia i słowa ich twórczości wpadały w ucho. Julia miała niebywały talent do szybkiego zapamiętywania melodii jak i tekstu interesujących ją utworów.

W międzyczasie ogarnęła trochę mieszkanie, a nawet ugotowała obiad. Sama była w szoku swojego wyczynu ponieważ w swoich zwyczajach nie przywykła do takich robót. Nigdy nie miała zamiaru stać się kurą domową. Chciała jednak, aby to był dobry dzień. Zależało jej również na tym, by pokazać się Adamowi z zupełnie innej strony.  Wcześniej nie musiała zmieniać się dla żadnego faceta. Pablo przyzwyczaił ją do wszystkiego co najlepsze. Nie musiała nic szczególnego robić… tylko go kochać…

Ale teraz to zupełnie inna sytuacja, ma brata. Powinna postarać się poprawić z nim relacje. Nigdy nie wiadomo kiedy on się jej przyda. Pomimo wszystko trudno było jej zrezygnować  z planu, który jeszcze obmyśliła będąc we Włoszech.

Z zamyślenia wyrwał ją dzwoniący telefon. Spojrzała na wyświetlacz- Jadzia – westchnęła i odebrała.

– Hej, hej… tak wiem, jeszcze nie polubił twojego komentarza. No bardzo mi przykro z tego powodu – powitała zaczepnie przyjaciółkę.

– Nie, no spoko… ja nie o tym…. Maciej chce się z tobą spotkać. – mówiła dziwnie spokojnym tonem.

– Tak? Nie znam gościa.

– To ten … no wiesz, z zaplecza – ruda ściszyła głos.

– Oj nie! Wybij to sobie z głowy. Z nim to na pewno się nie spotkam! – zaprotestowała stanowczo

– Jula … pytał o ciebie. Trochę mu o tobie opowiedziałam. Głównie o tym jak dobrze potrafisz śpiewać – odparła Jadwiga.

– Nie ma mowy! – Julia uniosła głos.

– Jula … ja już go na tyle znam … można o nim wszystko powiedzieć, ale nie to, że jest gwałcicielem…. Owszem nie zaprzeczam, jest niewyżyty seksualnie , aczkolwiek jak któraś stanowczo mu odmówi, to on odpuszcza – wyjaśniła – ty najwyraźniej nie odmówiłaś więc … – urwała, nie wiedziała jakich ma użyć słów. – Słuchaj nie zależy mu na każdej osobie… ma spore znajomości. Zna wielu menadżerów. Może cię wypromować – dodała.

– Ale ja nie mam zamiaru stać się żadną piosenkarką… Nie kręci mnie takie życie – roześmiała się Julia – po prostu lubię sobie pośpiewać i tyle – wzruszyła ramionami.

– No i będziesz to robić w dodatku za pieniądze – ruda próbowała przekonać przyjaciółkę.

– Dobra pomyślę- odparła, bardziej na odczepnego.

– Ok, to bądź o 16:30 – Jadzia ucieszona zakończyła rozmowę.

– Jasne – odpowiedziała sama do siebie. Była sceptycznie nastawiona do tego spotkania.

 

~*~*~

 

Było po godzinie 15 gdy Julia postanowiła zacząć szykować się na spotkanie.

– Sometimes I wish I were an angel … Sometimes I wish I were you … – podśpiewywała myjąc zęby. Z głośnika płynęła właśnie jedna z piosenek z trasy świątecznej zespołu.  Stwierdziła dumnie, że zaśpiewałaby to 100 razy lepiej od tej co z tym całym Paddym tam wyła.

Chciała kontynuować swoje przemyślenia, ale rozległ się dzwonek do drzwi…. Znowu mi się oberwie, że chodzę w jego bluzce – pomyślała idąc je otworzyć.

– A no już myślałam, że nie wrócisz – roześmiała się witając w progu… aczkolwiek nie był to jej brat.

– Dzień … dobry… zastałam Adama? – kobieta zza drzwi wyglądała na dość oszołomioną.

– Nie … – Julia przyglądała się jej z ciekawością. Już wiedziała, że nie polubi tej kobiety i na pewno nie przyłoży ręki by brat zadawał się z takim kimś.

Sztuczny biust, który wylewał się z jej dekoltu zbyt opiętej bluzki, a może nawet za małej. Długie włosy ni rude, ni to blond, ani brąz. W dodatku identyczny kolor szminki… Totalna porażka … co to niby za kolor? … pfff jakiś taki… karmelek ??? … w dodatku oczy też takie ni jakie nie to brąz, nie piwne, nawet nie zielone… takie karmelkowate… A te szorty beżowe to mogła sobie odpuścić – Julia przymrużyła oczy – Karmelkowa Dama – prychnęła.

– Słucham? – z tonu kobiety można było wywnioskować, iż i Julia nie przypadła jej do gustu.

– Aktualnie Adasia nie ma… a jak wróci, to będzie bardzo zajęty – posłała jej diabelsko szyderczy uśmiech- mam coś przekazać? – zapytała z udawanym zainteresowaniem.

– Nie – kobieta zacisnęła mocno powieki – A tak w ogóle to kim ty jesteś i co robisz w jego ubraniach? – próbowała ukryć szaleńczą zazdrość.

Fakt, Julia wyglądała dość dwuznacznie… bosa, w samych majtkach, tylko w męskiej koszulce pod którą daremne szukać bielizny … jeszcze ze szczoteczką w zębach, jego szczoteczką.

– A ty? – Julia zignorowała pytanie karmelowej damy, oparła się o futrynę.

– Ja … dziewczyną jego – jakby trochę straciła pewność siebie.

– Raczej byłą – brunetka prychnęła z ironią.

– A ty obecną? – spytała z zawiścią.

– Odpowiedz sama sobie na to pytanie – Julia wyprostowała się  , stanęła twarzą w twarz z kobietą i spojrzała się na nią z wyższością.

– To niemożliwe… – roześmiała się nerwowo.

– A jednak- brunetka uniosła jedną brew i zrobiła zadufaną minę. – Wiesz widocznie za bardzo to ty się nie starałaś – szepnęła jej kąśliwie do ucha.

– Nie wiedziałam, że teraz gustuje w ścierwach. – zadarła głowę i wycedziła przez zęby.

– Wiesz Ania z Zielonego Wzgórza mu się znudziła… Teraz zadowala inną – lubiła dobijać przeciwnika swoją ironią i sarkazmem. – Jest boski … Opowiedzieć ci ze szczegółami co lubię jak mi robi? – dodała z udawaną ekscytacją.

– Ty szmato! – chciała rzucić się na Julię.

– Gdzie z tymi łapami? Spieprzaj ty gęsio spaczona umysłowo – brunetka chwyciła ją pewnie za ręce – zgiń , przepadnij zjawo nieczysta – popchnęła ją z całej siły na schody.

– Suka! – kobieta złapała się barierki by utrzymać równowagę.

– A kysz stąd! – Julia tupnęła jakby chciała przegonić kota.

– Jeszcze zobaczysz! Dni twoje są policzone – odgrażała się palcem.

– Taaa … już się boję – nie zrobiło to na Juli żadnego wrażenia. Weszła z powrotem do mieszkania zatrzaskując nogą drzwi.

 

~*~*~

 

Równo o godzinie 16:30 Julia wbiegła do klubu trzymając w ręce gitarę. Musiała być Adama, zawsze leżała obok szafy, to sobie pożyczyła… trochę się zdziwiła bo była nawet nastrojona, a nigdy nie widziała aby Adam kiedykolwiek grał.

– Cześć … W co ty mnie chcesz wpakować? – rzuciła ostro do przyjaciółki siadając na krzesło barowe.

– W nic – popatrzyła się z ukosu na mężczyznę w garniturze, który w tej samej chwili podszedł do dziewczyn.

– Ty to pewnie TA Julia … nie mieliśmy ostatnio czasu poznać swych imion – uśmiechnął się żmijowato – Maciej – podał jej dłoń na przywitanie.

– Tracisz swój i mój czas… nie mam zamiaru wchodzić z tobą w jakiekolwiek relacje czy inne układziki – obiegła go pogardliwym spojrzeniem.

– Daj spokój … tu nie było absolutnie żadnych relacji … Ja też nie zamierzam tego kontynuować … chociaż było całkiem miło – uśmiechnął się z przekąsem.

– Zależy dla kogo – przewróciła oczami.

– Ruda twierdzi, że całkiem dobrze śpiewasz … i że nie masz zbytnio nic ciekawego do roboty w tej Warszawie – przetarł dłonią brodę z zaciekawieniem.

– Śpiewam bo lubię … ale nie poszukuje pracy – Julia przymknęła oczy jakby chciała coś sobie przypomnieć – albo wiesz mogę śpiewać do kotleta czy tam zbierać do kapelusza – odparła obcesowo. Przecież obiecała sobie, że udowodni Adamowi, iż jest w stanie żyć zgodnie z zasadami … z jego zasadami.

– Uuuu… diva się zgodziła – zakpił – ale, ale nie tak prędko. Pokaż co potrafisz … – urwał specjalnie podśmiechując się – … zaśpiewać – dodał z akcentem.

Julka była lekko zdezorientowana bo nie była przygotowana na tak od razu z marszu. Spojrzała niepewnie na Jadzie, która mrugnęła do niej oczkiem.

– Dobra, to jedziemy z tym koksem… — poprawiła się na krześle i zabrała gitarę – To specjalnie dla Jadzi – wytknęła jej język.

Do głowy wpadła jej pierwsza piosenka, na którą natrafiła rano. Zaczęła śpiewać jakby znała ją od zawsze.

 

Everybody get into the mood

Forget your troubles for a little while

All together let me see you move

AEach individual in a different style

Come old lady there’s no need to hide

Just feel the rhythm and enyoy ride

Shake it baby up and down your spine

Couse once you’re dancing

you’ll be feeling fine

 

If I can do it you can do it too

You got in you that I promise you

You’re gonna show that you’re

a little star tonight…

[…]

 

– To było zajebiste! – Jadzia pisnęła rozemocjonowana gdy tylko Julia skończyła śpiewać ostatnie słowa.

– Dupy nie urywa – stwierdził Maciej. Daj coś bardziej górnolotnego – wpatrywał się intensywnie w Julię , a ona dostrzegła dwie dziwne rzeczy… pierwsze to dyktafon… drugie to bardzo znana metka przy marynarce…. Nawet nie była w stanie pomyśleć jaki głupi to jest człowiek skoro metki widać.

Jednak Julia jakby nigdy nic odgarnęła włosy z twarzy i wypuściła głośno powietrze – Ok.

Zaczęła grać , przymknęła oczy i całkowicie odpłynęła

 

There’s a fire starting in my heart,

Reaching a fever pitch

And it’s bringing me out the dark.

 

Finally, I can see you crystal clear

Go ahead and sell me out and I’ll lay your ship bare,

See how I leave with every piece of you,

Don’t underestimate the things that I will do.

[…]

The scars of your love remind me of us,

They keep me thinking that we almost had it all.

The scars of your love, they leave me breathless,

I can’t help feeling,

 

We could have had it all

Rolling in the deep,

You had my heart inside of your hand,

And you played it to the beat.

[…]

 

Gdy skończyła śpiewać, w klubie zapanowała głucha cisza. Otworzyła oczy. Ruda przyjaciółka stała jak wmurowana z otwartymi ustami, a Julia zerkała raz na Jadzie , raz na Macieja.

– No, to było coś! – wstał i zaczął klaskać z uznaniem. – Masz robotę – dodał.

– Od kiedy? – zapytała się wstając z miejsca.

– Od zaraz… od dzisiaj.

– Dzisiejszy wieczór już zarezerwowany dla jedynej wyjątkowej osoby – starała się aby jej głos brzmiał kusząco – Ale … przyjdę jutro… – Podeszła do niego bardzo blisko i zgrabnie się nachyliła – Przekaż Pablo, że mam go w dupie … nie nagrywaj mnie – powiedziała zimnym tonem – nisko upadłeś, żeby on musiał być twoim sponsorem… – wskazała z pogardą na metkę i odwróciła się.

Aczkolwiek nie byłaby sobą gdyby nie rzuciła czymś złośliwym. Wychodząc całkowicie naturalnie, jakby nigdy nic zaczęła grać i śpiewać

 

Fuck you

Fuck you very, very much

Cause we hate what you do

And we hate your whole crew

So please don’t stay in touch

 

Fuck you

Fuck you very, very much

Cause your words don’t translate

And it’s getting quite late

So please don’t stay in touch

 

Julia usłyszała za sobą tylko potężny śmiech Jadzi i z niebywałym zadowoleniem opuściła lokal.

– Zadziora – Maciej powiedział z podziwem kręcąc głową, dopił drinka.

 

~*~*~

 

Rafał od godziny szykował się na spotkanie z przyjacielem. W głowie nadal słyszał ten kpiący śmiech dziewczyny dlatego bardzo zależało by zmieniła zdanie na jego temat.

Ubrał czarne sportowe spodnie i opiętą koszulkę w tym samym kolorze. Szybko jednak zmienił zdanie i przebrał na białą, żeby dziewczyna nie miała pretekstu do żartów o pantomimie. Ogolił się, staranie zaczesał włosy. Przed wyjściem do Adama wylał jeszcze na siebie z litr tańszych perfum.

Stojąc przed drzwiami zabrał jeszcze głęboki wdech i zadzwonił do sąsiada, który od razu zjawił się u progu.

– Siema … – Adam przypatrywał się ze zdumieniem przyjacielowi.

– Cześć – trochę poddenerwowany poprawił okulary.

– Coś się stało?

-Nie no, tak sobie wpadłem – Rafał wzruszył ramionami – chyba, że przeszkadzam – podrapał się po ramieniu.

– Mi? Niby w czy? – zaśmiał się pod nosem.

– Wiesz, skoro mieszkasz z taką bogini, to masz co robić – blondyn zwiesił bezwładnie ręce , przygarbił się zaśmiewając się tępo.

– O Jezuuuu … – Adam przycisnął palce do powiek coś sobie nagle uświadamiając – właź, wszystko ci opowiem.

Rafał wszedł do środka rozglądając się uważnie, a następnie rozsiadł się wygodnie na sofie.

– Czyli widziałeś już ją? – Adam podał przyjacielowi puszkę piwa, drugie miał dla siebie. Usiadł na fotel , który stał naprzeciw sofy.

– Oj tak… – odpowiedział mężczyzna.

– I co? – skinął głową pytająco.

– No … ona jest super. To ciało … – z każdym słowem Rafał robił się coraz bardziej czerwony na twarzy – jedwabista skóra … taka zniewalająca , fascynująca – mówił coraz ciężej jakby zaraz miał stracić oddech.

– Chłopie, panuj trochę … – Adam rzucił w niego pilotem od telewizora – zaraz mi się tu spuścisz, a nie bardzo chcę być świadkiem tego doznania.

– Spoko, ale wyrwałeś niesamowitą laskę. Pewnie nie wypuszczasz jej z łóżka. Zresztą nie dziwi mnie to – urwał na moment zastanawiając się nad czymś – Ej, a próbowałeś z nią… – nie zdążył dokończyć pytania.

– Hola, hola! Stop, stop, stop! – przerwał mu Adam – Mówisz o mojej … siostrze – posłał mu ostrzegawcze spojrzenie.

– Wkręcasz mnie! – Rafał zarechotał głośno.

– No nie … Julia jest moją siostrą – przechylił puszkę rozbawiony.

– Ale ja mówię o Zuzie… taka brunetka z jędrnymi pośladkami – rozmarzył się blondyn.

– Uważaj, mówisz o mojej siostrze – Adam uniósł rękę i  zrobił groźną minę – Nie wiem skąd masz te informacje ale są nieprawdziwe. Ta dziewczyna, która tu mieszka nazywa się Julia i jest moją siostrą – wyjaśnił kolejny raz.

– Ja pierdolę! – ucieszył się Rafał – ma kogoś? – dopytywał się żwawo.

– Tak, ma mnie! – zadrwił z przyjaciela – Nawet o tym nie myśl. Masz się od niej trzymać z daleka – zaznaczył stanowczo.

– Dobra, spoko … – Rafał spojrzał się na Adama spode łba

 

~*~*~

 

Byli przy trzecim lub piątym piwie, gdy wróciła Julka. Odłożyła gitarę obok sofy.

– Cześć Adaś – pocałowała brata w policzek – Oooo… zrypany Harry Potter – roześmiała się na widok blondyna.

– Hej … – Rafał speszył się trochę i odruchowo poprawił okulary.

– To mój przyjaciel – Adam wskazał ręką na mężczyznę – i wie już, że jesteś moją siostrą – dodał.

– Ojej … szkoda. A tak fajnie było cię wkręcać – odparła udając zasmuconą – Julia jestem – podeszła do blondyna i również musnęła go w policzek.

– Ej ej ej … bez takich zażyłości! – Adam przyciągnął Julię do siebie.

– Czemu mnie tak wkręciłaś? – Rafał zapytał z żalem.

– Bo inaczej to nie zlazłbyś ze mnie – roześmiała się dziewczyna – a tak wiesz, pitu pitu tu pośladek, a tam karczek i dobrze, że tylko na tym pozostało – puściła zalotnie oczko.

– Ty pokrako wyliniała! – Adam doskoczył do blondyna – A baniaka chcesz zarobić? – stał nad nim z zaciśniętymi pięściami i nastroszony niczym stary kocur.

– Ale … jaaa … jaaa… eeee… nie eee … – zakrył rękoma głowę i odsunął się tak daleko od niego jak tylko było to możliwe.

– Daj spokój, to było zwykłe nieporozumienie – Julia wbiła się między nich próbując załagodzić sytuację – Spokojnie … to ma być miły, wspólny wieczór – odciągnęła brata od Rafała.

– Mogę piwo? Mam co świętować – zmieniła temat – dostałam pracę – oznajmiła dumnie.

– Wow! Serio? Opowiadaj… – Adam podał piwo siostrze wyraźnie zszokowany informacją.

Usiadł obok niej, a Julia opowiedziała wszystko ze szczegółami… no może nie wszystko. Z czasem atmosfera się rozluźniła. Przerzucali się tematami, śmiali się, pili piwo … mnóstwo piwa. Około godziny 24 Rafał włączył jakąś dziwną wiejską muzykę, podobno jego ulubiona … disco polo.

Tańce, hulance, swawole . Taka impreza, że … oh ja pierdolę – Julia pomyślała kręcąc głową z niedowierzaniem.

 

10 myśli w temacie “5. DOBREGO DNIA

  1. Twoja Julia jest niesamowita. Połknęła chyba wszystkie podręczniki, typu jak dopiec i zadrwić z facetów hehe. Zaczynam Ją lubić.
    Adasia już pokochałam, więc nic złego o nim nie powiem. Kochany braciszek, nawet Rafael ło zostawił.
    Skąd Maciej i Pablo się znają? Może coś przeoczyłam, ale nie kojarzę żadnych faktów, ani fragmentów.
    Fragment z karmelkową damą rozśmieszył mnie prawie do łez. Super! Tylko czy Adaśko będzie z tego zadowolony, wydaje mi się, że raczej nie bardzo. Czuję awanturę.
    Najtańsze perfumy Rafała musiały zabijać zapachem hehe. Facet zapomniał, że zapach powinien podążać za człowiekiem, a nie go wyprzedzać.
    Fajny rozdział.

    Polubienie

    1. No Julia to Julia, ma swoją filozofię 😀 … Do Adasia mam słabość chyba bardziej niż do, któregokolwiek z braci K. A czy Adaś będzie zły na Julię o karmelkową damę? … hmmm oto jest pytanie! Chyba nie 😉 kusi mnie aby Adaśko odgryzł się Basi i chyba zagra strategią siostry 😉
      Poza tym jedna historia z jego życia pokazała mi się i wyjaśnia sporo w jego zachowaniu obecnym.
      Maciej jest podobną szują co Pablo , z lewych interesów się znają. O tym jeszcze nie było, A Pablo ma z lekka obsesję więc powoli powoli będzie próbował działać.
      Rafał mi się rozmył po 6 rozdziale, wraca na chwilę w 8 …. Rafcio to taki niegroźny zjebek 😉 No nie bardzo wie jak zaimponować dziewczynie , a Julia mu zrobi młyn z mózgu. .. obawiam się, że nie tylko on sfiksuje 😉
      Dziękuję, że śmiało komentujesz … hahaha czyli Julia jest chwilowo poczytalna skoro ją lubisz 😉
      Buziaki :*

      Polubienie

  2. No jak powiedzialam tak zrobilam przeczytalam i jestem pod wrazeniem tego opowiadia chetnie poczekam na kolejne rozdziLy a Julka jest dla mnie numerem jeden i ta jej nie wiedza jakie ciacho w samolocie splawila

    Polubienie

    1. Dziękuję, że jesteś :*
      Julka to jeden wielki chaos … Julię albo się kocha, albo nienawidzi 😉
      No MPK sam niespodziewanie pojawił się od razu w części 1.
      Jeszcze troszkę i będzie go więcej. Obiecuję! 😉
      Buziaki :*

      Polubienie

  3. Skąd ty bierzesz charakterki i osobowości dla tyvh swoich bohaterów? Jadźka kolejna szurnięta. – tekst rozdziału….,, Jakbyś powiedziała NIE- to by cię mniej obił, a sukienka rozdarła by się tylko na dole” Psychopatki….biedny Padzik ha ha h. Julka i Jimmowy głos….bosko. Jedną cechę mamy wspólną

    Polubienie

    1. Szczerze to tylko niektóre cechy osobowości wymyśliłam danym bohaterom. .. reszta wychodzi spontanicznie podczas pisania wątków 😉
      Uwierz,że ja też często jestem zszokowana… no już się boję co pieiezz na późniejsze części, które aktualnie piszę 😉
      Dzięki ,że komentujesz! Nadrobię u Ciebie również :*
      p.s. Hmmm ta Jadzia to ja nie wiem w którą stronę pójdzie. … A Jimma mojego to raczej nie polubisz 😉
      Buziaki ;*

      Polubienie

  4. Musze tutaj zaznaczyć, że dopiero 4 i ta część jest taka stonowana i nie chaotyczna 🙂 Wiadomo, że z każdą częścią poznajemy coraz lepiej bohaterów i jest już coraz łatwiej się do nich przyzwyczaić 🙂 Rola Julki-wariatki- dla mnie bomba! Adaś suuuuuper, no i ten kumpel Adama…. każdy z nich żyje zupełnie w innym świecie 😉

    Polubienie

    1. Tak, tak w tych pierwszych częściach musiał być chaos bo, gdy pojawią się w naszym życiu Nowa osoba z takim boom to zawsze będzie tornado informacji i ogólne zamieszanie 😀
      Adaś … hmmm , no mam do niego słabość. Totalnie mnie rozczula, a za chwilę irytuje mnie, że gdyby naprawdę istniał to chyba udusiłabym go 😀
      Rafał hahaha to kosmita, ale kochany, muchy nie skrzywdzi 😉
      No i powtarzam się, ale z Julką to mam największy problem bo ona działa, a dopiero potem myśli… buntownik z wyboru 😉 Dużo Czytelników jej nie lubi 😀
      Dziękuję, że piszesz swoje opinie 🙂
      Buziaki :*

      Polubienie

Dodaj komentarz