2. YOU ARE NOT ALONE

 

Dzień dobry bardzo. Jest 7:10 więc meldujemy się na posterunku, ja: Aga i on: Tomek … Witajcie w ten trochę chłodniejszy piąteczek. Niech pogoda Wam niestraszna tym bardziej jeżeli macie co świętować.
– No właśnie Tomku wiesz co dziś mamy za dzień?
* Nie mam pojęcia… 9 czerwca?
– W Polsce obchodzimy dzisiaj Dzień Przyjaciela…
* Ok ok, ale nie zapo9minaj, że dzisiaj jest jeszcze w Polsce Dzień Pracowników Archiwów i Bibliotek oraz Dzień Księgowego.
– No wiesz!
* No już dobra, kupię ci kawę … i pączka.
– Hahaha … wielkie dzięki, będziesz musiał postarać się bardziej
* Coś wynegocjujemy …
– Tak myślisz? No to zobaczymy. A wy moi drodzy nie bierzcie przykładu z Tomka, pamiętajcie i dbajcie o swoich przyjaciół … bo przyjaźń jest najważniejsza. To z tej okazji posłuchamy sobie Despacito…

 

– I ty możesz słuchać taki chłam? W dodatku jak ja nienawidzę tej piosenki. – Julia wyraźnie zdegustowana odłożyła nadgryzionego tosta na talerz.
– A co w tym złego? – Adam wzruszył obojętnie ramionami nalewając sobie do kubka kawę.
– Może nie, że od razu coś złego… Jednak ty już tak po prostu codziennie, to już chyba z automatu idzie. Budzisz się o 6:25, bierzesz prysznic, pitu pitu bródka i te sprawy. Dokładnie o 7:00 robisz zwykłe tosty, a o 7:11 pijesz kawę. To jakiś twój rytuał? Może masz jakieś problemy ze sobą skoro działasz według stałych ustalonych przez siebie schematów? – powiedziała to spokojnie, dość niestandardowo jak na jej styl. W jej głosie można było uchwycić nutkę niepokoju (bardziej o siebie niż o brata- nie była przyzwyczajona do poukładanego życia… nudnego???). W dłoniach trzymała szklankę wody, zbyt sztywno i za wysoko, aby można było cokolwiek z niej upić. Z boku stojąc można było odnieść wrażenie jakby chowała się za szklanką.
– Taki już jestem … – odpowiedział, lekko się uśmiechając patrzył na swój kubek, już pusty.
– Nie jest ci nudno?
– Słuchaj, może to i nudne… może nie. Aczkolwiek jest to moja nuda, moja własna… i koniec tematu. – przewrócił oczami niczym urażona diva.
– Ok ok , ale ja nie rozumiem jednego… Zazwyczaj jesteś totalnie spokojny… Uwierz, że ja nawet na prochach w psychiatryku taka pokorna nie byłam- nie mogła powstrzymać się od śmiechu – a jak coś wspomnę na twój temat, to od razu się spinasz i obrażasz. – dodała.
– Byłaś w szpitalu? – zignorował pozostałą część wywodu siostry. Wyglądał na zatroskanego.
– Żartowałam przecież. Chyba nie znasz się jeszcze na moim poczuciu humoru. – gwałtownie podniosła się z krzesła, podeszła do okna udając, że coś ją zaciekawiło na pobliskim parkingu.
– Julka, jakby co to możesz mi powiedzieć o wszystkim. – podszedł do niej i objął ją ramieniem.
Dla niej było to dziwne, nowe doznanie.
– Wiem – na chwilę wyrwała się z jego objęć, odwróciła się do niego- Wiem, że jesteś moim bratem i że zawsze mi pomożesz, chociaż nie musisz. Jednak w tej chwili naprawdę żartowałam. – powiedziała to patrzą mu w oczy. Nie mogła powstrzymać się, wtuliła się w niego. Czuła ciepło i coś co pozwalało jej wreszcie odetchnąć z ulgą.
– Julka, ja nie odpuszczę tej rozmowy. – odgarnął włosy z jej twarzy.
– Nie musisz odpuszczać. Wszystko jest ok. – zapewniła go siostra. – Jak teraz nie wyjdziesz z mieszkania, to spóźnisz się do pracy. – poklepała go lekko w policzek.
– O kurde, faktycznie – chwycił w pośpiechu swój plecak i wybiegł z mieszkania bez pożegnania.
Wypuściła powietrze z ulgą. Nie miała zamiaru dzielić się z kimkolwiek jej przeżyciami. Tym bardziej z nadopiekuńczym bratem. – pokręciła głową z westchnieniem – Życie z nim pod jednym dachem raczej do sielanki zaliczać się nie będzie. Chociaż z drugiej spokój, bezpieczeństwo, szacunek… – zniesmaczyła się swoją myślą – może gdyby trafiła na takiego faceta… no ok BOGATSZEGO … to może warto byłby się poświęcić i udawać grzeczną żonkę… – zadrwiła – … bo przecież jak to się mówi: gdy kota nie ma w domu, to myszy harcują. – roześmiała się głośno.

 

~*~*~

 

– Proszę, proszę… któż to się zjawił w moich skromnych progach. – kobieta zza biurka nagle wyprostowała się i skrzyżowała ręce na piersiach, wyglądała na bardzo wkurzoną.
– Pani Wando, sama pani mówiła, że nie mam się tu pojawiać do czasu aż sprawa nie przycichnie. – Adam zarumienił się i podrapał się po karku. Przez niespodziewane pojawienie się Juli w jego życiu, zupełnie zapomniał o ponownym spotkaniu z dyrektorką. W maju rzuciła krótką „radę” żeby poszedł na L4, a potem się zobaczy.
– Tak, ale to nie znaczy, że w ogóle nie miałeś mieć ze mną kontaktu. Czy ty zdajesz sobie sprawę, co ci grozi za pobicie ucznia? Jednym ruchem mogę dać ci dyscyplinarkę, dostaniesz zawieszenie w zawodzie… Mogę się o to postarać. – powiało grozą – Ale żeby aż tak na pękać uczniowi, że bał się wyjść z łazienki do godziny 20:00. Musiałam wezwać psychologa! Co prawda Szczerba nic nie powiedział… że to ty… ale cała klasa słyszała waszą awanturę i twoją obietnicę, że popamięta! Dziwnym trafem zawiesił się monitoring … Wiesz coś na ten temat? – przyglądała się bacznie.
– Ja nie znam się na takich sprawach, to nie moja działka…- patrząc się na boczną ścianę uśmiechnął się pod nosem. – Tak w ogóle to taki łomot idiocie należał się podwójny. Po co pieprzył farmazony na temat mojego życia prywatnego… – wycedził przez zęby.
– Ja wiem, że to wasze sprawy… Nie mam pojęcia od kogo dowiedział się o tym… wszystkim. – westchnęła ze współczuciem – Nic cię jednak nie usprawiedliwia i nie daje przyzwolenia na takie reakcje … w odwecie… Możesz na mnie wreszcie spojrzeć? – dodała znaczącym tonem.
W jaki sposób mam patrzeć się na ciebie babo, gdy wyglądasz jak Hogata, ze Smerfów, w wersji współczesnej? – pomyślał.
– Do kiedy mam się spakować i dopełnić wszelkich formalności? – spojrzał się w jej oczy, jego twarz nie zdradzała jakichkolwiek emocji.
– Na razie zostajesz. Jak zwykle dzięki Tamarze… – spojrzała się na niego z politowaniem – i Basi … bo to ona przekonała Tamarę. – dodała z niezmierną satysfakcją.
– Aha… w takim razie dziękuję – tylko tyle umiał wydusić z siebie w danej chwili. Ta informacja nie była dla niego komfortowa. Zresztą cała ta sytuacja. Jego ex wstawia się u przyjaciółki żeby jej matka nie wywaliła go z roboty… Miał ochotę zapaść się pod ziemię… Uniósłby się honorem, ale na zasiłek dla bezrobotnych aktualnie go nie stać.
– Komuś innemu należą się podziękowania… – złośliwie puściła oczko.
– Ok, to ja już pójdę … podrapał się po czole, był bardzo zakłopotany. Odwrócił się. Mruknął jeszcze pod nosem „do widzenia” i wyszedł.
Szedł zamaszystym krokiem w kierunku głównego wyjścia. Był rozwścieczony. Kolejny raz to zrobiła. Potraktowała go jak życiowego nieudacznika.
– Kurwa mać! – zaklną na głos. Uderzył pięścią w drzwi opuszczając budynek szkoły.

 

~*~*~

 

Wrócił do mieszkania. Juli nie było. Pewnie buszuje po mieście z Jadzią. – pomyślał kręcąc głową z pogardą. – Może to i lepiej. Nie musiał hamować swoich emocji.
Wyciągnął telefon z kieszeni i zaczął pisać treść wiadomości po czym bez zastanowienia wysłał.

 

Do: Tamara
Cześć. Dzięki za wstawienie się za mną u matki. Mam prośbę, przekaż swojej przyjaciółce żeby nie wtrącała się w nieswoje sprawy!

 

Po kilku chwilach otrzymał odpowiedź.

 

Od: Tamara
Jesteś kretynem i chamem. Dobrze, że Baśka cię rzuciła!

Uśmiechnął się smutno odpisując.

Do: Tamara
Dodaj jeszcze- nieudacznik życiowy. Basia dała mi dobitnie do zrozumienia kim dla niej byłem. Dla przypomnienia- to ja ją rzuciłem. Nie zadaję się ze zdzirami!

 

Rzucił telefon na sofę w salonie. Podszedł do barku, otworzył go i wyjął wódkę.- Smirnoff – przeczytał z uśmiechem.
– Nie starczy. – powiedział na głos.
Zabrał butelkę i szklankę. Usiadł ciężko na sofę.
– Dzisiaj bez popitki- dodał i nalał do szklanki alkohol. Przechylił jedną szklankę, drugą… przestał liczyć. Zdążył tylko wysłać sms do przyjaciela.

 

Do: Rafał
Wpadnij do mnie z flaszką, albo od razu możesz przynieść dwie. Jestem w potrzebie.

 

Momentalnie otrzymał wiadomość zwrotną.

 

Od: Rafał

Siema glucie! Nie wiem co odwaliłeś tym razem. Spoko, zjawię się od razu po pracy. Zrobię tylko zaopatrzenie na długi wieczór.

8 myśli w temacie “2. YOU ARE NOT ALONE

  1. Dobry rozdział. Pośmiałam się. Nadal za wiele nie wiem o Twoich bohaterach, ale wszystko w swoim czasie. Zawsze trochę mija, zanim za przyjaźnię się i ocenię postaci. Ciekawe co Julia ukrywa i dlaczego przyjechała do brata. Nie poznał jej więc długo się nie widzieli.
    Adam niezłe ziółko – zaczynam go lubić.

    Polubienie

    1. Za kilka dni dam szczegółowy opis Julki. Nie będzie on dotyczył całej histori, która dopiero się wydarzy. Raczej będzie to wyjaśnienie tego co było zanim przyleciała do Polski… chyba nawet za dużo zdradzam od razu jej tajemnic, nie będzie takiego bummm potem … No właśnie Adaś , no kurde wiesz,że nawet dla mnie on jest zagadką. Nie miał zachowywać się w ten sposób, a jednak! Dużo przeżył, przez lata był i czuł się opuszczony. Na pewno nie jest zły, może nadopiekuńczy , może zbyt sztywny … wiem,że pojawienie się Julki zmieni jego życie,w jaki sensie hmmm nie do końca jeszcze wiem. Na pewno nauczy się, że gra fair play nie zawsze się opłaca ;)… wydawało mi się, że oprócz Macieja najtrudniejszy do opisania będzie Pablo. Wczoraj jednak sam „przyszedł” i częściowo mam bo w głowie … ale Adam pozostaje dla mnie tajemnicą. Mam nadzieję, że go wykreuję , ale jednak kurczę cholera się broni jak nie wiem co 😉
      Dziękuję, że zostawisz po sobie ślad
      Buziaki :*

      Polubienie

  2. O kurcze….a jak to się stało, że brat nie poznał siostry? Skąd od razu przyjaciółka w obcym mieście. I czemu tajemnica dotyczyła nieudanego małżeństwa, a nie orientacji sexualnej? Cóż więcej……nie było Padzika buuuuuuuuuuuuuu….Dobra czytam dalej….na razie nic więcej nie mogę powiedzieć!

    Polubienie

    1. Większość odpowiedzi jest w opisie bohaterki 😉
      Adam poznał siostrę, tylko ona wyjechała z Hanną, gdy matka rozwinęła się z jego ojcem i Julia nie miała kontaktu z bratem przez wiele lat. Tak Adam jest przyrodnim bratem, ten wątek z czasem będzie bardzo rozdmuchany 😉
      Tajemnic tam jest bardzo dużo, każdy myśli, że poznał już całą prawdę a tu nagle ups i wyskakuje następną Caramba 😉
      Dzięki za komentarz !)
      Buziaki ;*

      Polubienie

  3. Nooo…na razie tajemniczo, ale lubię tak 😀 bo to jeszcze bardziej wkreca do czytania 🙂 To jest ten etap poznawania bohaterów, przy którym trzeba być bardzo uważnym 😉 Julka- bardzo intrygująca postać 🙂 i taka wręcz bym powiedziała dość wyluzowana… a jednak coś mi mówi, że po przejściach 😉 Adaś , zaczyna mi się podobać 🙂

    Polubienie

    1. ojjj Julia nie z jednego pieca chleb jadła 😛 😀 … Jest wyluzowana, chyba nawet często za bardzo 😉 … No czasami sama myślę sobie, że poznałam postać, a tu bęc i ona robi mi coś czego zupełnie nie spodziewałam się po niej i totalnie nie rozumiem postępowania… i jak tu pisać dalsze wątki? 😀
      Hmmm … Adaś kochany buntownik ❤
      Jestem ciekawa Twoich dalszych przemyśleń 😉 Dziękuję, że nadrabiasz 🙂
      Buziaki :*

      Polubienie

  4. Cześć. Jestem i ja. Na razie poznaje bohaterów. Od razu uprzedzam, że ja zawsze pisze szczerze. Jest tyle imion na świecie i w Polsce. Nie lubię powtarzania ich w opowiadaniach, bo wystarczy, że Kelly, Meiki i Joelki się mylą. Mam nadzieję, że jakoś dam radę z kolejną Julia i kolejnym Adamem. Lecę dalej.

    Polubienie

    1. Hej hej. Miło, że jesteś. Super, że piszesz szczerze, bardzo to cenię. Co do imion, to dopiero czytam opowiadania o Kellych. Od 2010 to tylko CTR stąd te powtórzenia niezamierzone 😉
      Pozdrawiam cieplutko 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz